Zarejestruj
się u nas lub też
zaloguj
, jeśli posiadasz już konto.
Forum www.forumkillerz.fora.pl Strona Główna
->
Dzieła forumowiczów
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Biurokracja
----------------
Führer nakazuje!
Informejszyns
Sprawy forumowe
----------------
Rangi
Wąty
Analizy zwane "KillerZ"
----------------
Załoga KillerZ
Co sądzisz o KillerZ?
Księga Poszkodowanych Autorów
Analizoland
----------------
Ważne
Ogłoszenia drobne
Akcja "Podaruj Dzieciom Słownik"
Rozmowy analizatorów
Podręczna Baza Blogów Idiotycznych
Propozyszyn
Dzieła forumowiczów
Konkursy
----------------
Na najlepszy inaczej bloguś miesiąca
Na najlepszego analizatora miesiąca
Nagrody
I inne
----------------
Hyde Park
SPAM
Trash
CBox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vampirołak
Wysłany: Czw 0:00, 07 Sie 2008
Temat postu:
Moim skromnym zdaniem, Ghost przepadła jak kamfora ^^" Opowiadanie zaczyna się nam rozciapływać jak te LOVE STORY aŁtoreczek - każdy podąża w swoją stronę, a potem wielkie YO i wszyscy spotykają się w jednym miejscu. I tu następuje pytanie co dalej? Nowa dostawa Mary Sue? ^^"
I Gomen, że się tak wymądrzam, ale COŚ (bo KTOSIEM tego nazwać nie mogę) mnie dzisiaj napadło i mi bije...
Jeszcze raz: GOMEN
*pada na kolana*
Insane
Wysłany: Czw 17:07, 24 Lip 2008
Temat postu:
No taak, wybaczcie, rozgrzebuję dosyć stare posty... ale to opowiadanie jest bardzo fajne i miło się czyta (choć prawdopodobnie nigdy go nie skończycie -.-)
Osobiście myślę, że powinna was nakierować Ghost. W końcu to ona jest pomysłodawcą, właściwie nie odezwała się w tej sprawie od pierwszego postu.
HAM
Wysłany: Wto 10:14, 15 Lip 2008
Temat postu:
można tak zrobić, a na koniec ktoś złączy wątki w jeden temat i będziemy mieli co wspominać.
Kluska Śląska
Wysłany: Wto 0:19, 15 Lip 2008
Temat postu:
dajcie znać jak się dogadacie, z chęcią sie dołączę do czegoś większego; oczywiście biggest "szanse" aby mnie ściągnąć ma grupa, w której jest Parn
ostatecznie, pójdę za ciasteczkami...xD
więc, jakie decyzje? rozdzielamy wątki i grupy?
Mrohny_A
Wysłany: Pon 21:23, 14 Lip 2008
Temat postu:
Amelia
spróbuj nie pisać w imieniu innych. Prowadź tak akcję, aby coś się działo, ale w odpowiednim momencie każdy z bohaterów mógłby dodać swoją kwestię :P
bo np. ja sobie inaczej wyobrażałem siebie, a już wyszedłem na odludka "Znowu TY?!" xd
chociaż kto powiedział, że taki nie jestem?
Moquerie
ma rację. Tylko trzeba stworzyć kolejne tematy - dla wyruszających ze mną i dla innych takich wątków. W ogóle można nowy panel stworzyć i przenieść ten temat tam - Forumowe Opowiadanie czy coś takiego i pisać dalej ^^ no, admini ^^
btw. inni powinni zacząć coś pisać, aby to miało sens.
Moquerie
Wysłany: Pon 19:25, 14 Lip 2008
Temat postu:
Eee...
Skoro wychodzi na to, że analizatorzy się rozdzielają, to chyba przydałoby się stworzyć nowy temat. Bo mi na przykład głupio teraz się wcinać z odpowiedzią do tamtego wątku, gdy wesoła trójka spokojnie maszeruje sobie innym wątkiem.
Amelia
Wysłany: Pon 18:49, 14 Lip 2008
Temat postu:
- Cze... czekajcie! - wyjąkała Amelia, próbując wyplątać się z nieco przydługiej szaty.
- Znowu ty? - Mrohny wyglądał na nieco zirytowanego.
Amelia rzuciła mu mordercze spojrzenie.
- To mamy jakiś plan? - spytała szybko Falka widząc, że konflikt wisi w powietrzu.
Falka
Wysłany: Pon 17:04, 14 Lip 2008
Temat postu:
-Głupi… Iść sam, bez broni, bez planu i to prosto w ręce wroga – Dziewczyna patrzyła na niego z politowaniem. – Tak w ogóle, Falka jestem.
Coś zaszeleściło i z wielkim hukiem potoczyło się w ich stronę.
Mrohny_A
Wysłany: Pon 15:04, 14 Lip 2008
Temat postu:
Mrohny szedł wydeptaną ścieżką, prowadzącą przez szerokie pola, aby spotkać swoje przeznaczenie. Zastanawiał się co może zrobić, aby wszystko się udało. Nie miał właściwie żadnego planu, a jego wystapienie... sam nie wiedział co o tym myśleć.
Był zmęczony tą całą sytuacją: kilka dni podróży ze Splendouru, utrata siostry, broni... A teraz tam wraca.
- Czekaj! - usłyszał i odwrócił się za siebie. W jego kierunku biegła jedna z Analizatorek. Więc jednak, pomyślał i skierował się na południe. Szedł powoli, jakby czekając na to, aż dziewczyna go dogoni.
Nie myśl o seksie Mrohny! Jesteście sami, ale to nie oznacza, że...
Zamknął oczy i zaciskał powieki przez dobre kilka sekund. Obok niego pojawiła się Analizatorka.
- Eeee... Miło, że idziesz ze mną - wykrztusił, próbując odgonić swoje myśli...
Amelia
Wysłany: Nie 19:25, 13 Lip 2008
Temat postu:
- Ej, no! - Amelię przestała bawić ta cała sytuacja.
Była nowa, fakt, ale ignorowanie jej było co najmniej nie fair.
- To ja idę z Mrohnym i Falką. - mruknęła cicho i chowając Rytualną Katanę do 'pochwy na udzie' pobiegła za dwójką analizatorów.
Falka
Wysłany: Sob 17:55, 12 Lip 2008
Temat postu:
-Mrohny, czekaj! Bez jakiejkolwiek broni daleko nie zajdziesz – młoda Analizatorka, która do tej pory siedziała cicho, poprawiła katanę oraz słownik i ruszyła za Mrohnym. – Sam też nic nie zdziałasz, Maryśki rozbijają obóz na południu.
Ise
Wysłany: Sob 10:07, 12 Lip 2008
Temat postu:
Nagle na Miejsce Spotkania przybywa jeszcze jedna osoba. Zdyszana dziewczyna oparła się o jakieś drzewo. Towarzyszący jej pies nie sprawiał wrażenie zmęczonego.
- Ominęło mnie coś ważnego? - spytała niewinnie - Miałam kilka spraw do załatwienia. Wecie, ilu heretyków musiałam po drodze nawrócić? - powiedziała, po czym rzuciła mordercze spojrzenie w stronę psa. - Jaki mamy plan? Słyszałam tylko coś o południu.
Mrohny_A
Wysłany: Sob 9:48, 12 Lip 2008
Temat postu:
W czasie toczącej się rozmowy Mrohny był zajęty poznawaniem nowych osobników. Wydawało mu się, że wielu z nich widział, pozostawało jednak pytanie gdzie i w jakich okolicznościach. Czyżby pojawiły się w jednym z jego Złotych Snów?
Mrohny zupełnie nie zwracał uwagi na otoczenie. Stanął jak wryty patrząc nieobecnym wzrokiem przed siebie.
A co, jeśli to jest moje przeznaczenie? Teraz trzeba wybrać tylko ścieżkę, którą będę szedł... Ostatnim razem, gdy ujrzałem piękną kobietę, mającą na sobie jedynie 'bluzkę bez pleców', usłyszałem od niej "Nie ratuj mnie, musisz stąd uciekać". O tym śnie przypomniał sobie dopiero kilka dni później, kiedy pierwsze osobniki zaczęły zbierać się w 'oddziały' Mary Sue. Nigdy jednak nie potrafił sobie przypomnieć co mu się tak naprawdę śniło tej nocy. Złote Sny mogły być zbawieniem, jeśli tylko umiałby je zapamietać i odczytywać...
Mrohny wyrwał się z rozmyślań, gdy usłyszał czyjeś słowa "Żyjesz?". Spojrzał w kierunku drzewa, przy którym stało kilka Analizatorów. Tej osoby jeszcze nie widziałem, pomyślał, patrząc na Kluskę.
Wsłuchał się w słowa ich rozmowy...
...Ja rzucam jadem i gromię słownikiem, ktoś inny kataną, ktoś strzela z pistoletu. Gdy pierwsze padną, następne same się zabiją, by nie być mniej melodramatycznymi.
- Przepraszam - rzucił szybko - ale ten plan wydaje mi się zbyt chaotyczny. Nie sądzę, aby zdał egzamin... Oczywiście nie jestem może tak mądry i wyszkolony, jak wy, ale... - uciął, widząc zmieszane twarze Analizatorów - Każdy ma tutaj jakiś swój własny plan. Jedni mówią o Miejscu Spotkań, niektórzy chcą wyruszyć gdzieś indziej, albo nie mają pojęcia co teraz zrobić. Maryśki są coraz silniejsze, wiem z własnego doświadczenia. Rozumiem, że cały Intern'ett potrzebuje wsparcia w walce z Mary Sue, ale jeśli wszyscy wybierzemy jedno miejsce, gdzie będą Mary, to w tym samym czasie opanowane zostaną kolejne terytoria. Jeśli będzie ich za dużo - nie damy rady. - przerwał, lecz zaraz wznowił przemówienie widząc, jak kilku z nich otwiera usta, aby coś powiedzieć - W każdym razie... Ja idę do Splendouru, aby odzyskać moją broń i...
Mrohny nie dokończył, widząc obraz swojej siostry - Gilgotki, która tuż przed pojawieniem się Mary, zniknęła. Odnajdę Cię, pomyślał.
- Jeśli ktoś chce iść ze mną - zwrócił się do towarzyszy - to kieruję się na południe. - dokończył i odszedł w tamtym kierunku.
Moquerie
Wysłany: Pią 22:24, 11 Lip 2008
Temat postu:
- Pamiętajcie, że za samotne diamentowe łzy dostaje się kilka razy więcej niż za garść rubinów! Ktoś ma inny plan?
- Twój plan może nie wypalić. Maryśki nie będą chciały przyznać, że używają kosmetyków przed innymi Maryśkami. Przecież ich makijaż jest taki
subtelny
i
niewidoczny
- powiedział Moquerie.
Testował już różne metody walki z Maryśkami. Te stworzenia były nieprzewidywalne, dlatego często wszelkie plany strategiczne brały przy nich w łeb.
- Mam inną, skuteczniejszą i pewną propozycję. Iście gryfońską, Maryśkom na pewno się spodoba. Coś w stylu "i wszyscy razem na trzy cztery, hej!". Ja rzucam jadem i gromię słownikiem, ktoś inny kataną, ktoś strzela z pistoletu. Gdy pierwsze padną, następne same się zabiją, by nie być mniej melodramatycznymi.
Przed Moquerie'em roztoczyła się wizja morza rubinowej krwi, stosu diamentowych łez, stogu włosów z platyny.
HAM
Wysłany: Pią 21:50, 11 Lip 2008
Temat postu:
- Daj eklerkę, HAMuś. Trzeba się posilić przed walką. Jakiś plan, kochani?
- Ja mam. - powiedział nadal zszokowany Hector, zbierając resztki eklerków z ziemi. - Może zrobimy bombę ortograficzną? Włożymy parę przydatnych książeczek odstraszających Maryśki do kosmetyczki i wrzucimy w jakieś stado. Zaciekawione nowymi... kosmetykami - uśmiechnął się ironicznie - otworzą naszą bombę, a w net posypią się rubiny i diamentowe łzy. - zrobił pauzę, po czym zaczął pocierać dłonie. - Pamiętajcie, że za samotne diamentowe łzy dostaje się kilka razy więcej niż za garść rubinów! Ktoś ma inny plan?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
(C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme TeskoRed created by
JR9
for
stylerbb.net
&
Programosy
Regulamin