Religie i wiara

Hektor

Ja ostatnio w kościele byłem na pogrzebie ojca mojej wychowawczyni. I ksiądz podczas kazania przez pół godziny paplał, że jeśli, uwaga cytuję, "nienawidzimy swojego życia", to będziemy po śmierci zbawieni. Ponoć ci, co z życia korzystają, nie będą po śmierci nagrodzeni. No nieźle, bo ja jestem hedonistą i ostro oberwałem.
Jeszcze miałem śmieszną sytuację, gdy znajoma mnie zaciągnęła za uszy do kościoła i podczas kazania ksiądz dosłownie ryczał "Wy nastolatkowie narkomani, pijacy i bezbożnicy! Wy NIE KOCHACIE SWOICH MATEK!!!". Zacząłem się pokładać ze śmiechu, więc znajoma mnie za uszy z kościoła wytargała, bo ponoć wstyd przynosiłem.

Gakusei-kun

A na pogrzebie mojej babci ksiądz paplał w kółko: "pomimo słoty i deszczu szła do kościoła!" =/

Szara

Na pogrzebie mojej babci to ksiądz mówił:Nigdy nie wierzyła szatanowi i nie kusiła satanizmem*w tym momencie patrzy na Szarą z przymrużonymi oczami*
xD

Kluska Śląska

Okej. To teraz przyłazi Kluska, prawie że świeżo po lekcji religii :>

Wywiązała się w szkole dyskusja nt. dlaczego młodzież nie chce słuchać o Bogu. Po tym jak ksiądz kazał Klusce przestać się wygłupiać (

) Kluska postanowiła sama zabrać głos, i przy okazji rozmowy o zakazach i zniechęceniu młodych ludzi do Kościoła kierowanym obiekcjami wobec przykazań i kazań (i wszystkiemu temu, co w jakiś sposób kieruje życiem człowieka). Wtedy ja powiedziałam (śmiało odnosząc to do własnego przykładu), że nikt nie oczekuje pozwolenia na mordowanie czy gwałcenie, ale kiedy słyszy się takie bzdury jak te dotyczące homeopatii ("masoneria!", "kula energii!", "Szatan!" <- to z innej dyskusji) czy Harry'ego Pottera ( :hamster_dunno:

) to bunt sam się w człowieku rodzi. Tedyż to usłyszałam, że żadne oskarżenia nie są bezpodstawne, więc zażądałam przykładu szkodliwości lektury pani Rowling. Dowiedziałam się, że na str. 666 jednegoz tomów (nie dowiedziałam się którego i jakiego wydania, ale wydedukowałyśmy z Paprykarzem iż raczej chodzi o angielski Zakon) opisany jest jakiś seans okultystyczny, i że to z pewnością zrobiono celowo. Kiedy poczęłam bronić swojego stanowiska (i gdy spytałam czy może Saruman to zdegenerowany anioł, rozpadająca się Drużyna Pierścienia to symol upadającego chrześcijaństwa, a Bombadil na którego moc Pierścienia nie działa - ateista (

) ) posypały się głosy (również ze strony klasy) że właśnie takie moje uparte stanowisko może być dowodem na to, że coś niedobrego, złego, satanistycznego w tym Potterze jest. Wnioski że jestem opętana nasunęły się same, a kiedy w szatni podzieliłam się tym spostrzeżeniem z częścią żeńskiej społeczności mojej klasy, usłyszałam że to nie jest śmieszne, że to tak właśnie wygląda, że one też nie wierzyły, ale że "to" istnieje, i że moje zachowanie to może być dowód.

Ciekawi mnie co moja analizatorska brać (zarówno ta wierząca jak i ateistyczna) na ten temat sądzi, z góry jednak proszę o zargumentowanie własnej postawy :)

PS Na całą sprawę nowe światło rzucił fakt, iż koleżanka X zauważyła, że w Apokalipsie św. Jana napisane jest, iż wyznawca Szatana ma na czole znak (że tak powiem - jebłam, i nie wiem jak się do tego ustosunkować :hamster_evillaugh:

)

strowberry

^ Chodziło o "Czarę" a tym seansem rzekomo miało być przywrócenie Voldiego do życia. Gdzies czytałam.

A co do znaku - LMAO!

Miss_Derisive

strowberry

Ja nie. Gdyby nie oni, nei byłoby tak śmiesznie.

KatarzynaEv

Albo nie patrzyło z rozdziawioną mordką i nie stwierdzało się "Cieszę się, że jestm normalna." :hamster_evillaugh:

strowberry

HAM

niestety, same zawijasy w podpisie, i co niedzielę inny ksiądz ;d I zapewne zapisują który ksiądz, w którą niedzielę, o której godzinie...

strowberry

A nie masz na tyle miłych kolegów i koleżanki z klasy, że nie dawaliby ci odpisać?

HAM

Jeżeli chodzi ci o osobniki obdarzone inteligencją to nie... (powiesz coś do kolegi an on "E? Coooooooooooooooo?")

Miss_Derisive

Mrohny_A

ejj, podobno ja jestem szatanem xd lol.
Jestem ateistą. Pamiętam jak kiedyś w gimnazjum na religii z moją znienawidzoną katechetką dostawałem szału. Moja koleżanka opowiadała coś o tym, jak to w Ałszwic ktoś zaczął się śmiać. Oczywiście katechetka spojrzała na mnie i z groźną miną "Marek, Ty się śmiałeś?!" a ja do niej, że oczywiście - pękałem ze śmiechu wprost. Więcej się do mnie nie odezwała xd

HAM

Miss, podpisy w indeksie, który "przygotowywuje" do bierzmowania...
Nie patrz tak na mnie! Nie ja to wymyśliłem -_-'