Religie i wiara

Nadira · Wysłany: Pią 20:00, 21 Mar 2008 Temat postu:

Moja siostra już od paru godzin siedzi w kościele...;)
Obchodzimy, to tradycja, choć poza siostrą to nikt w tym domu nie jest specjalnie religijny;) Ale miło jest mieć trochę wolnego, najeść się ciasta i spotkać z resztą rodziny (mieszkającymi po sąsiedzku ciotkami i wujkami, bo w święta jest najfajniej^^).

Deszczowyjka

Ja jestem wierzącą chrześcijanką, ale niekoniecznie wzorową katoliczką. Mogę powiedzieć, że jestem praktykująca (chodzę do kościoła, spowiadam się jak trzeba, choć tego nie cierpię, czasem wybiorę się na pielgrzymkę), gdyż wyznaję zasadę "albo należysz do tej ferajny, albo nie", ale mam do Kościoła, jako instytucji, zdrowy dystans. Za wiele wysłuchałam się na historii o "chwalebnych" czynach tzw. wzorowych chrześcijan i hierarchów kościelnych, by wierzyć w ich nieomylność. Nie przemawiają do mnie nakazy typu: "nie jedz mięsa w piątek, bo to grzech" albo "musisz koniecznie być w kościele w Wielki Czwartek". Bóg dla mnie jest przewodnikiem, nauczycielem, który daje mi wskazówki jak żyć, ale daje też mi wybór. Najbardziej liczy się dla mnie sama filozofia chrześcijaństwa - staraj się kochać innych, wybaczać im i nie odtrącaj ich, gdy potrzebują pomocy. Innymi słowy Bóg chce od ciebie jedynie tego, byś był dobrym człowiekiem. Przynajmniej ja tak to odbieram.

strowberry

Hm, tutaj stożył się nawet mały paradoks. Z jednej strony cała nauka Boga i Jezusa opiera się na tym, aby kochać każdego bliźniego swego a z drugiej Kościół ciągle odtrąca np. homoseksualistów bo to niezgodne z biblią :>

Ja przestałam byc wierząca, gdy co tydzień zmuszano mnie do wysłuchiwania mojej katechetki. Pod koniec szóstej klasy byłam już, można powiedzieć, na granicy między wiarą a ateizmem. Pomyślałam, że w gim będe miała religię to się podbuduję, a tu takie coś ;x Imho, jak wysłuchuję, że w Holandii jest eutanazja, co znaczy, że gdy zemdleję na ulicy lekarze mogą mnie zabić bo mają takie prawo wstydzę się, nie wiem czy mam się śmiać czy płakać >< Wszyscy w klasie mamy dosyć ;__;

Gakusei-kun

Ja sam jestem i wierzący i praktykujący, a co do mojej... subkultury, to wypraszam sobie nazywanie mnie satanistą =='
Już raz mnie z kościoła chcieli pogonić =/
Ale cóż... Takie życie ><

strowberry

Gakusei-kun

Nie żartuje... Właśnie od tamtej pory słysząc o sobie 'satanista' czuję się urażony ><
Ale ksiądz w mojej parafii jest bardzo tolerancyjny... nawet glanów się nie czepia.

Szara

Ja jestem wierząca.Ale nie aż tak.
Raz mi się komórka zaczęła dzwonić a miałam taki dzwonek:Pocałuj mnie w dupę jak gówno poczuj się.
Oczywiście mnie z kościoła wyrzucili.
Proboszcz uważa mnie za przyjaciółkę szatana.A co ja na to poradzę ze lubię czarny.
I jeszcze chodzę do spowiedzi 2 razy w roku xD

Gakusei-kun

A czy ja się muszę spowiadać z analizowania? Bo chyba nie x3

strowberry

Jak wygląda wyrzucanie z kościoła xO? Mohery wzięły się na ręce i po prostu wyniosły na swoich obolałych od dzisiejszej rzeczywistości barkach?

Gakusei-kun

Nie... przyłazi ksiądz spowiednik, tudzież zakonnica albo katechetka, wyprasza, a jak to nie skutkuje - łapie za kołnierz i wyprowadza. Modlić się wylko, żeby proboszcz przez mikrofon nie wyprosił =="

strowberry

^

Strasznie przepraszam, ale gdybym zobaczyła to live nie mogłabym przestać się śmiać >D

Gakusei-kun

Nie martw się... Nie tylko Ty ><

strowberry

^ eee.... tak mi przykro ;____; imho, trzeba było zakrzyczeć 'AVE SATAN!' przy wyjściu ^_^

KatarzynaEv

A ja raz byłam na mszy dla dzieci i chowałam pół twarzy pod szalik, bo cały czas sie śmiałam.

Modlitwa wiernych:
Módlmy sie za... (dzieci cos ta, mówią "za mame, ża tate, etc, etc")
A Kasia czuje, że czerwoni się na twarzy i wykorzystujac przerwy mówi kwicząc. "Za bishonenów, za bishonenów (n razy) i jeszcze za Kishimoto i Kubo Tite"
Myslałam, że zwatpię. A wszyscy rodzice patrzyli sie na mnie jak na nawiedzoną.Żeby nie było to stałam tylko na zewnątrz.

Szara

U mnie wyglądało to tak:Podszedł katecheta i powiedział żebym wyszła a ja...zaczęłam się śmiać i wyszłam stamtąd trzymając się za brzuch.